Do 1 kwietnia 2017 roku firmy bukmacherskie na Polskim rynku miały jak pączek w maśle – minimalne obostrzenia prawne, minimalne wymagania – minimalne wszystko. Jednakże właśnie tego dnia, wszystko się zmieniło. Nagle – wszyscy bukmacherzy stracili prawo do prowadzenia zakładów bukmacherskich na terenie Rzeczypospolitej Polskiej – oczywiście większość z nich od razu zaczęła starać się o licencję w naszym MF – lecz część z nich miała to głęboko w …… poważaniu – dlatego też dzisiaj opowiemy wam o firmach, które powinniście unikać!

Nowelizacja ustawy hazardowej – czy ,,dzień sądu” – dla bukmacherki
Chyba nie ma nic gorszego od fiskusa węszącego za (nie swoimi) pieniędzmi. Gdziekolwiek ludzie nie zaczną się bawić – trzeba to uregulować, opodatkować oraz obłożyć prawem na tyle mocno – że nie będzie to już nikomu sprawiało przyjemności. No ale do rzeczy – na rynku bukmacherskim w Polsce było tylko kilku zarejestrowanych, odprowadzających podatek i mających swoje naziemne punkty bukmacherskie.
Lokali ,,bukmacherów internetowych” na próżno było szukać w Polskich miastach, ale oczywiście za to wygrane były wyższe. Sposobem Polskiego Ministerstwa Finansów na to całe bezprawie miało być wprowadzenie nowelizacji zapisów do ustawy o grach hazardowych z 2009 roku. Nowe postanowienia zabroniły funkcjonowania nielicencjonowanych firm bukmacherskich i dopuszczają jedynie te, które uzyskały wydawaną przez Ministra Finansów licencję. Po wejściu w życie nowego prawa, z całej tej szarej strefy, zostało tylko zaledwie kilku. Takich, którzy są zarejestrowani w Polsce, mają tu swoją siedzibę i odprowadzają podatki.
Wiadomo, nic nie ujmujemy naszemu Ministerstwu Finansów, ale jak fiskusowi nie zgadza się kasa, to wtedy trzeba ukrócić szarą strefę. Przykład? W 2017 roku oszacowano, że szara strefa osiągnęła poziom 90%, a więc z 7-8 miliardów złotych rocznie, pochodzących z zakładów bukmacherskich, zaledwie pół miliarda trafiało do fiskusa. Tak wielkiej ,,dziury finansowej” w pewnym momencie nie można było już przeoczyć i z tego powodu właśnie weszła nowelizacja ustawy.
A czy nielegalny bukmacher na pewno jest nielegalny?
No właśnie nie do końca. ,,Nielegalny bukmacher” to taki, który nie posiada licencji Polskiego Ministerstwa Finansów na operowanie zakładami bukmacherskimi w Polsce, a niekoniecznie jest do końca ,,nielegalny”. Chociaż i tak powinniśmy się wystrzegać obstawiania u nielegalnych firm bukmacherskich, z racji tego że możemy otrzymać karę grzywny :
,, art. 107 § 2. Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej uczestniczy w zagranicznej grze hazardowej,
podlega karze grzywny do 120 stawek dziennych ‘’
,,Zagraniczna gra hazardowa” – oznacza właśnie nielegalne zakłady bukmacherskie, które jedyną opcją z resztą aby obstawić, jest użycie specjalnego oprogramowania do omijania blokad teleinformatycznych. I nie, to nie jest aż tak skomplikowane jak się wam wydaje, my tylko użyliśmy takiego słownictwa.
Betfan zezwolenie z dnia 29 października 2018 r. nr PS4.6831.3.2018. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest karany. Hazard związany jest z ryzykiem i dostępny dla osób pełnoletnich.